Przelew na błędny numer konta – nowe regulacje prawne

OLYMPUS DIGITAL CAMERA

Większość z nas robiąc przelewy internetowe dokładnie sprawdza numer konta, na które ma wpłacić pieniądze a pomyłki, które czasem się zdarzają, mogą mieć związek albo z błędnym podaniem numeru rachunku bankowego przez odbiorcę, albo dużo rzadziej – z dojściem przelewu na inne konto w wyniku błędów technicznych.

Ustawowo, od 2011 roku i po dostosowaniu polskich przepisów do wymogów unijnych wraz z rozwojem nowych technologii wykorzystywanych w bankowości, banki i SKOK-i nie mają obowiązku porównywania danych odbiorcy a jedynie dokonanie przelewu zleconego przez nadawcę. Wcześniej obowiązywał nakaz sprawdzania numeru konta i nazwy lub nazwiska odbiorcy.

Możliwości odzyskania błędnie przesłanych pieniędzy w przelewie bankowym
Najlepszym rozwiązaniem po wykonaniu omyłkowego przelewu jest natychmiastowa reakcja w postaci kontaktu z pracownikiem banku i prośba o anulowanie transakcji finansowej, jeśli przelew miał miejsce przed sesją rozliczeniową. W przypadku, kiedy nie znamy nadawcy, któremu przesłaliśmy pieniądze a chcemy je odzyskać, pozostaje nam wystosowanie prośby przez nasz bank, w naszym imieniu, do banku odbiorcy w sprawie kontaktu z osobą lub firmą, która otrzymała środki finansowe zamiast właściwego odbiorcy.

Do tej pory, jeśli nadawca do którego trafił błędny przelew, nie chciał oddać pieniędzy, można było albo oddać sprawę do sądu z powództwem o zapłatę, co wymusza konieczność samodzielnego ustalenia danych personalnych nadawcy, objętych tajemnicą bankową lub zgłosić sprawę na policję, która zajmie się wyjaśnieniem na mocy roszczenia o bezpodstawne wzbogacenie. Stronami będą wówczas klient banku, który wykonał pomyłkową transakcję i nadawca, który przywłaszczył sobie nienależne środki finansowe. Zrobienie przelewu na konto bankowe, które zostało zlikwidowane lub nie istnieje, kończy się powrotem pieniędzy na rachunek bankowy nadawcy. Dużym ułatwieniem w czasie udowadniania pomyłki, kiedy po zrobieniu przelewu okazywało się, że pieniądze trafiły nie na ten rachunek bankowy, na który miały wpłynąć, było powołanie się na poprawne wpisanie adresu odbiorcy pod błędnym numerem konta bankowego. Pozwala to wykazać, że zły numer konta był pomyłką i gotówka miała trafić do kogoś innego.

Zmiany zawarte w nowelizacji ustawy o usługach płatniczych
Zgodnie z inicjatywą Prezydenta RP, po konsultacji i wspólnej pracy z Rzecznikiem Finansowym oraz Kancelarią Prezydenta, przygotowano projekt nowelizacji ustawy o usługach płatniczych, umożliwiającej szybsze i łatwiejsze odzyskanie pieniędzy wpłaconych na błędny numer rachunku bankowego. Ustawa została podpisana przez Andrzeja Dudę 27 kwietnia, po przyjęciu jej przez Senat i skierowana do Sejmu w maju. Wejdzie w życie w 3 miesiące po ogłoszeniu w „Dzienniku Ustaw”.

Chodzi w niej o zapewnienie ochrony danych osób, które chcą oddać pieniądze i uchylenie obowiązku zachowania tajemnicy bankowej w przypadku odmowy oddania nienależących do nadawcy środków finansowych, tak, aby nadawca mógł wystąpić do sądu z powództwem o odzyskanie pieniędzy na podstawie danych personalnych udostępnionych przez bank. Banki i SKOK-i będą zobowiązane, w ciągu 3 dni od zgłoszenia przez nadawcę przelewu, wysłać właścicielowi konta, na które wpłynął błędny przelew, informację o tym, że nie są to środki finansowe przeznaczone dla niego oraz prowadzić nieoprocentowany tzw. rachunek zwrotu, przeznaczony dla rachunków technicznych i rachunków zwrotu, generowanych w czasie zwrotu środków. Odbiorca omyłkowej wpłaty pieniędzy będzie miał 30 dni roboczych na zwrot gotówki na rachunek zwrotu, co pozwoli mu zachować anonimowość i nie kontaktować się bezpośrednio z nadawcą przelewu. Po wpłynięciu pieniędzy na rachunek zwrotu bank przeleje je z powrotem na konto bankowe nadawcy. W przypadku nie wywiązania się ze zwrotu nienależnych środków finansowych bank przekaże nadawcy dane odbiorcy. Jeżeli cała opisana procedura będzie wiązała się z poniesieniem opłat, koszty spadną wyłącznie na nadawcę a nie na odbiorcę.

autor. Agnieszka Góralczyk
fot. fotolia