Facebook stawia na blockchain

Like Network and Technology - Man Holding Smartphone Background

W maju, Facebook ogłosił największe w swojej historii zmiany managerów w zespole. Najważniejszym elementem obecnego rozłamu będzie z pewnością wykwalifikowana ekipa odpowiedzialna za blockchain. Na jej czele stanie David Marcus, dotychczas odpowiedzialny za Messengera. Te eksperymentalne posunięcie, według medialnych doniesień to próby Facebooka nad opracowaniem własnej krypotowaluty.

Zmiany w strukturze objęły przede wszystkim managerów zajmujących się produktami Facebooka. I mimo tego, że potentat nie zatrudnił, ani nie zwolnił żadnego pracownika, to spółka nazwała ten „ruch” największą reorganizacją managementu w historii.

Na celowniku działań: blockchain
Do niedawna człowiek odpowiedzialny za Messengera, były prezes PayPala – David Marcus, obejmuje nowo utworzony, liczący niecałe kilka osób zespół. Obecnie zasiada także w zarządzie giełdy kryptowalutowej Coinbase, która pragnie zostać „Googlem świata krypto”. Jego osoba na pewno wniesie duże doświadczenie w temacie płatności i kryptowalut. Przypomnijmy, że za kadencji Marcusa doszło do znaczących zmian w samym Messengerze, który został wydzielony jako oddzielna aplikacja od Facebooka. Pod jego zwierzchnictwem wprowadzono również reklamy, płatności, boty do obsługi klientów czy możliwość zakupów.

Kryptowaluta Facebooka? Jak najbardziej!
Czym zajmuje się Facebookowy zespół blockchaina? Niestety, tego potentat nie zdradził, ale jak zapowiedział David Marcus pracownicy będą „eksplorować jak najlepiej blockchaina na Facebooku, zaczynając od podstaw”. Oczywiście, przy takich sytuacjach istnieje multum spekulacji i teorii, co dokładnie miałaby robić ekipa Marcusa.

Część amerykańskich mediów uważa posunięcie Zuckerberga, za poważny krok do zmian. Świadczy o tym pozyskanie wykwalifikowanych pracowników, do których dołączyć mają w niedługim czasie wysoce postawieni managerowie w Instagramie, Kevin Weil i James Everingham.

Z kolei były bliski pracownik Facebooka zakłada, że firma może skupić się bardziej na kryptowalutach – i stworzyć własną, z której korzystaliby użytkownicy serwisu, a także deweloperzy i inne przedsiębiorstwa, które współpracują z gigantem. Może to być również doskonały kierunek do prostszego wdrażania produktów finansowych do” nieubankowionych”, rozwojowych krajów. Zaznacza także, że w najbliższych miesiącach dojdzie do „rozkwitu” zespołu. I ta właśnie wersja najbardziej rozpala wyobraźnię środowiska blockchaina.

Natomiast pozostali uważają, że społecznościowy gigant będzie raczej eksperymentował z blockchainem i tym, w jaki sposób można wykorzystać go w social mediach. Sprowadzi się to do, m.in. przechowywania i kontrolowania danych użytkowników. Zdaniem Neda Scotta, jest to jednak mało prawdopodobne. Po pierwsze dlatego, że istnieją trudności w realizacji oraz po drugie – wszystkie informacje musiałyby znajdować się na blockchainie, który jest publiczny, a to byłoby zaprzeczeniem formatu Facebooka, który ma stanowić swoistą zamkniętą sieć społecznościową.

Ba, równie dobrze pracownicy ds. blockchaina na Facebooku mogą nie stworzyć żadnego produktu. Według Erin Griffith z Wired prawdopodobne jest to, że powołanie dedykowanego zespołu ma jedynie zabezpieczać Facebooka, przed ewentualnym pominięciem technologii, która może przynieść rewolucję na miarę pojawienia się internetu.

Co o tym wszystkim sądzi sam Marc Zuckerberg?
Coraz więcej firm technologicznych i rządów wykorzystuje technologię do obserwacji obywateli. Wiele osób wierzy, że technologia służy raczej centralizacji władzy niż jej decentralizacji. Są jednak ważne próby przeciwważenia tego trendu, jak szyfrowanie czy kryptowaluty, które zabierają kontrolę z rąk władzy i oddają je w ręce ludu. Ale wiąże się to z trudnością sprawowania nad nimi kontroli. Jestem zainteresowany przyjrzeniem się temu tematowi głębiej i analizie pozytywnych i negatywnych aspektów tych technologii – powiedział przedsiębiorca na początku stycznia, jeszcze przed ujawnieniem afery Cambridge Analytica.

O tym, czy wspomniana głośna afera znacząco uderzyła po kieszeni Facebooka, dowiemy się najprawdopodobniej 25 lipca, gdy opublikowane zostaną wyniki finansowe za drugi kwartał bieżącego roku. Póki co można przyglądać się roszadom w strukturze organizacyjnej firmy, w związku z utworzeniem nowego zespołu.

fot. fotolia